22.01.2023  /  Do pobrania

Surowe kary za blokowanie budowy

Andrzej Zwara, Piotr Zieliński

Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje zmianę Prawa budowlanego, w ramach której ma zamiar powstrzymania tzw. „pieniactwa”, czyli składania bezpodstawnych środków odwoławczych blokujących realizację inwestycji. Pierwszy projekt datowany na 3 października 2022 roku zyskał po pierwszych konsultacjach, w ramach których usłyszeliśmy głośny opór środowiska projektantów i branży deweloperskiej, nową wersję datowaną na 16 listopada 2022 roku (dalej jako „Projekt”).

Projekt zakłada dodanie art. 10b Prawa budowlanego wprowadzającego obowiązek złożenia oświadczenia o świadomości odpowiedzialności karnej za umyślne wprowadzenie organów wyższego stopnia w błąd co do faktów lub okoliczności mających znaczenie dla sprawy, które ma być dołączane każdorazowo do odwołania od decyzji bądź zażalenia na postanowienie, wydanych w oparciu o Prawo budowlane. Brak powyższego oświadczenia stanowi brak formalny pisma, do którego stosuje się art. 64 § 2 Kodeksu postępowania administracyjnego, bez którego organ pozostawi odwołanie bez rozpoznania.

„Pieniactwo” rozumiane jako składanie środków odwoławczych, nie w trosce o zgodność z prawem przeprowadzanej przez organ procedury, a wyłącznie w celu jej zatrzymania, odwleczenia lub nawet w celu wymuszenia korzyści majątkowej stanowi istotny, realny problem dla wszystkich planujących i realizujących przedsięwzięcia inwestycyjne. Inwestorzy zgłaszają ten problem jako nagminny twierdząc nawet, że staje się on elementem „kultury” prawnej prowadzenia procesu inwestycyjnego w Polsce.

Po pierwsze, zaproponowane rozwiązanie w żaden sposób nie reguluje problemu tzw. „wyłudzaczy”, którzy warunkują cofnięcie złożonego przez siebie środka odwoławczego od uzyskania od inwestora odpowiedniej gratyfikacji finansowej lub materialnej, a wymaga on zdaje się szczególnego potraktowania z uwagi na wyjątkową motywację odwołującego się.

Po drugie, obowiązek złożenia oświadczenia o świadomości odpowiedzialności karnej z dużym prawdopodobieństwem nie dotknie tych, którzy w rzeczywistości stanowią problem, czyli świadomie nadużywających środków odwoławczych. Możemy przyjąć, że raczej dotyczyć będzie uczciwych obywateli, którzy nie mając pewności co do zasadności środka odwoławczego z uwagi na brak głębszej wiedzy prawnej, ale nie zgadzając się z decyzją mogą nie złożyć odwołania, które ma szansę powodzenia, a przynajmniej zainicjuje kontrolę i nie jest podyktowane intencją wyłudzenia czy sztucznej przewłoki procedury.

Innymi słowy, niepewni swej wiedzy prawnej i doświadczenia proceduralnego zostaną „zastraszeni” ewentualną odpowiedzialnością karną i odebrane im zostanie pośrednio prawo do odwołania, a dalej do złożenia skargi do sądu administracyjnego. Powyższe może prowadzić do naruszenia konstytucyjnych podstaw funkcjonowania prawa –
– art. 45 Konstytucji RP zapewniający obywatelom prawo do sądu, jak również

art. 78 Konstytucji RP dotyczący zasady dwuinstancyjności postępowania.

Z punktu widzenia praktyków postępowań administracyjnych, proponowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zmiany mogą przy tym wpłynąć na psucie dotychczasowej praktyki stosowania art. 128 Kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym odwołanie co do zasady nie wymaga szczegółowego uzasadnienia. Orzecznictwo ugruntowane na tle interpretacji tego artykułu wskazuje, że jedynym co decyduje o tym czy wystąpienie strony kwalifikuje się jako odwołanie jest element negatywnego stosunku strony do wydanej decyzji, któremu strona dała wyraz (por. m.in. często cytowany wyrok NSA z dnia 17 lutego 2009 roku, II OSK 166/09). Inaczej mówiąc, nie można wymagać od strony, aby ubrała w język prawny lub prawniczy powody, dla których nie zgadza się z decyzją. Istotne jest, aby wyraźnie wyraziła swoją dezaprobatę. W tym zakresie, jeśli odwołujący poza dezaprobatą nie wyrazi w odwołaniu nic więcej, to zainicjuje postępowanie odwoławcze, a nie narazi się na odpowiedzialność karną, o której mowa w oświadczeniu, albowiem nie da się mówić w takiej sytuacji o wprowadzeniu w błąd co do faktów i okoliczności.

Potencjalna odpowiedzialność karna, o której mowa w oświadczeniu, dotyczy przestępstwa z art. 233 Kodeksu karnego, które można popełnić tylko umyślnie. Nasuwa się co najmniej kilka hipotetycznych stanów faktycznych, w których właśnie takie osoby/podmioty uzyskują drogą nieoficjalną informacje o nieprawidłowościach, np. od wykonawcy realizującego sąsiednią inwestycję lub doszukują się powiązań pomiędzy inwestorem, a odpowiedzialnym urzędnikiem w oparciu o dostępne w Internecie źródła. Czy w takiej sytuacji, tj. wątpliwości wynikających z pozyskanych informacji, możemy mówić o umyślnym wprowadzaniu w błąd organu? Odpowiedź na to pytanie zapewne będzie można znaleźć dopiero w orzecznictwie sądów karnych, ale pewnie oscylować będzie wokół kwestii obowiązku weryfikowania prawdziwości informacji przez odwołującego się w postępowaniu administracyjnym przed ich przedstawieniem organowi, podczas gdy to na organie administracyjnym ciąży obowiązek szczegółowej i wszechstronnej weryfikacji okoliczności i faktów istotnych dla sprawy. Tylko prawem strony dotychczas było ich przedstawianie organowi. Pytanie czy taka regulacja nie wykreuje obowiązku po stronie odwołującego się, aby sprawdzić prezentowane przez siebie fakty, nie w celu ich większej wiarygodności w postępowaniu administracyjnym, a tylko aby uchronić się przed potencjalną odpowiedzialnością karną.

Reasumując, Ministerstwo Rozwoju i Technologii słusznie diagnozuje konieczność ukrócenia działań podmiotów negatywnie wpływających na przebieg procesu inwestycyjnego, ale przedstawione rozwiązanie może uderzyć głównie w korzystających w dobrej wierze ze środków odwoławczych jednocześnie nie eliminując problemu „pieniactwa” oraz „wyłudzaczy”.

Czy istnieje rozwiązanie tego problemu w ramach procesu inwestycyjnego? Wydaje się, że aby ukrócić ten negatywny proceder nie należy ograniczać lub odstraszać od korzystania z przysługujących stronom środków odwoławczych, a podjąć działania w celu szybszego rozpoznawania spraw oraz korzystania z istniejących instytucji prawa, np. przez wsparcie organizacyjne i osobowe właściwych urzędów. Do rozważenia pozostawiamy, aby w ramach postępowania administracyjnego, oczywiście uwzględniając jego specyfikę, zaadaptować lub wykreować od nowa instytucję podobną do określonej w art. 191 Kodeksu postępowania cywilnego, tj. oczywistej bezzasadności powództwa, której odpowiednie wprowadzenie w kontekście środków odwoławczych od rozstrzygnięć wydanych w oparciu o Prawo budowlane mogłoby doprowadzić do szybszego uzyskania przez inwestora ostatecznej decyzji administracyjnej.

Potrzebujesz pomocy prawnej
w tym temacie?

Zadzwoń: +48 58 555 21 11

22.09.2023 / Nieruchomości i inwestycje

Uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego po nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu prz...

Uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego po nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
08.08.2023

Dopuszczalność podjęcia przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty

Dopuszczalność podjęcia przez nadzwyczajne zgromadzenie wspólników uchwały o podziale zysku lub pokryciu straty
17.07.2023

Adwokackie spółki kapitałowe jako forma wykonywania zawodu przez adwokata

Adwokackie spółki kapitałowe jako forma wykonywania zawodu przez adwokata
14.07.2023

Nowi Partnerzy

Nowi Partnerzy

Gdańsk

ul. Opacka 16, I p.
80-338 Gdańsk

T: +48 58 555 21 11

F: +48 58 555 21 33

Warszawa

ul. Grzybowska 4 lok. U1A
00-131 Warszawa

T: +48 22 380 00 38

F: +48 22 599 40 38

Nowy Jork

Rockefeller Center
630 Fifth Avenue, Suite 2000
New York, NY 10111

T: +1 (862) 202-5628  
F: +1 (973) 338-3541